Perfekcyjnie dopieszczoną organizację igrzysk w St. Moritz (1928) zrujnował foehn, czyli wiatr halny. Natężony atak zimy, a następnie wiosny sprawił, że oficjele zastanawiali się, czy kontynuowanie imprezy ma sens. W trakcie zawodów temperatura wzrosła o 25 stopni (!), a panczeniści ścigali się w roztopach.